Take a bow

Coma

a ja próbóję się do niej przekonać od jakiegoś czasu. ale jakoś nie wychodzi. :P no i melodia, której za nic w świecie nie mogę zapamiętac! choćbym na głowie stanęła, nigdy jej nie zanucę.

margaryna

HAARPowa lepsza, naprawdę i to nawet taka bardziej.. Wg mnie w ogóle piosenki są bardziej odczuwalne na żywo, ale nie mniej jednak ich studyjne wersje są również pełne podziwu. Idealne zakończenie HAARPica!

Żelcia

kiedyś nie lubiłam, ale się przekonałam Wink

Haarpowe wykonanie zawsze mnie rozwala. Koniec koncertu, Matt ledwo wyciąga z wokalem i już by można było pomyśleć, że bateria wyczerpała mu się do końca, ale nie! Bo jeszcze daje ten extra-cudowny końcowy falset. Podziwiam tego faceta Wink