Hit czy shit?

Żelcia

Kura, Fu Fajters, nie mogę powiedzieć, że za nimi przepadam. Co prawda nie znam żadnej ich płyty, ale i tak ich nie lubię Laughing

Ale lubię oceniać książki po okładce- uważam ich muzykę za kompletnie przeciętną. Mam o nich takie samo zdanie jak o Kings of Leon. "Pretender" widziałam kilka razy na MTV, gdzieś pomiędzy Kanye Westem a Rihanną, czyżby rockowa maskotka? Nuda, przewidywalność, schematyczność i zjadanie własnego ogona, Shit. Są takie zespoły, u których aż tak mnie to nie dotyka, a są i takie, w których maksymalnie mnie to irytuje. Ich piosenki są podobne jedna do drugiej (może dlatego wypowiadam się najwięcej o zespole, a nie o piosence Laughing

). Jeśli się mylę, to podaj którąś, która by się ponad nie wybijała oryginalnością, a wtedy będę zobowiązana przyznać, że jednak nie są aż tak byle jacy Wink

http://www.youtube.com/watch?v=34C41eEpM48

disguise

Cóż, z tym, że ich muzyka nie jest różnorodna, to się bez dwóch zdań zgodzę. Mimo, że sama znam ich tylko kilka i to jeszcze tych bardziej znanych kawałków, to wszystkie są podobne. Nie uważam ich za de beściarzy, jeśli mam wybierać między Leosiami a Fusami (lol, ale wymyśliłam Laughing

) to myślę, że ustawie ich na podobnym miejscu, w jakims tam moim rankingu (gdybym takowy miałą tworzyć, ale nie zamierzam), jednak przekonuja mnie bardzeij niż K of L. Tak więc moim zdaniem ich muzyka jest ambitna i rozpoznawalna, ale nie jest niczym nadzwyczajnym. Dobrze grają, lubie ich czasem posłuchać, ale nie zaintrygowali mnie aż tak, żeby szaleć i znac wszystkie albumy. Z tego co pamiętam to gdzies mam ściągnięty pierwszy album, może kiedys się zmobilizuje, skupie i przesłucham. Ostatnio trafiłam na MTV Rock, na Storytellers, z Fusami i z tąd The Pretender. Muzyka dość ambitna, charakterystyczna, lubię Dave'a i nie moge powiedzieć, że nie lubię Fu Fajters. Jednak nic ponad przeciętnie intrygującego. Smile

Z tego zo pamiętam to kiedyś trafiłam na God is an Astronaut na youtubie i przesłuchałam ich kilka utworów. Naprawde dobre. To samo ten, który podałaś. Słuchając nie czujesz jedynie pustego grania, ale jakiąś historie czy emocje, przestrzeń, a przecież chyba o to w muzyce chodzi. HIT.

http://www.youtube.com/watch?v=EqWLpTKBFcU&feature=relmfu

Żelcia

Nie wiem czy się kiedyś do nich przekonam. Po prostu trawię Fusy (nawet fajnie brzmi Laughing

) jakąś niewyjaśnioną niechęcią. Mam tak samo z Pearl Jam. Oba zespoły są dla mnie charakterystyczne, ale mimo wszystko mało ambitne jeśli chodzi o muzykę. Choć Dave rzeczywiście wydaje się być fajnym facetem - obejrzałam filmik na YouTube, gdzie nawrzeszczał na bijących się "fanów" Very Happy

Można wiele Coldplay zarzucać, ale akurat The Scientist wyszedł im znakomicie. No i ten teledysk, HIT Smile

http://www.youtube.com/watch?v=od0pGS4jjfQ

disguise

Myslovitz. Ehh. Trudno mi się okreslić co do tego zespołu. Okropnie wkurza mnie to, że ostatnio tłumy nastolatków słuchają ich na zmiane z rihanną i grubsonem. Znając ledwo dwa utwory, latają podjarane na koncerty. Kurw.
Nigdy nie byłam fanką Myslovitz, bo jak dla mnie, muzyka pusta, jakby niezauważalne tło do tekstu. Nie mogę jednak powiedzieć, że nie podobają mi sie ich teksty, bo są ' o czymś'. W tym wypadku hitoshit= tekst hit, muzyka shit. Drażniący wokal odrobinę.

http://www.youtube.com/watch?v=6HKdXbTI49U&ob=av2e

Żelcia

Z jednej strony najpierw Rihanna, później Myslovitz, a następnie może jeszcze coś lepszego? Z drugiej szkoda, że wychodząc na scenę muszą grać dla hordy nastolatków.
Też nie jestem fanką, ale lubię ich słuchać (tak jak ty lubisz Fusy). Oczywiście, nie zgadzam się z tobą Wink

Uważam że mają muzykę bardzo dobrze wyważoną, co nie znaczy, że jest tylko podkładem do tekstów. Weźmy na warsztat choćby "Sprzedawców Marzeń"- połączenie warstwy lirycznej i muzycznej tworzy doskonałe połączenie, przez swą pop-rockową delikatność i melodyjność daje piosence ironiczny wydźwięk. W ogóle to dla mnie absurdalne, co napisałaś. Można by powiedzieć, że w Sex Pistols walenie w byle jakie akordy było tylko tłem dla anarchistycznych okrzyków, ale przecież nikt nie jest w stanie wyobrazić sobie ich w jakiejkolwiek innej postaci. Można by dodać, że lubiąc Muse i Smashing Pumpkins pojęcie "drażniący wokal" powinno dla ciebie zniknąć Very Happy

Teraz, gdy chyba zaszłam ci nieco za skórę Wink

, chciałabym powiedzieć coś pochlebnego, ale nie mogę. Nie podoba mi się ta piosenka. Po prostu. Indie Gówno. Shit.

http://www.youtube.com/watch?v=FqUiy3mnaKc

disguise

Tym, że masz inne zdanie, wcale nie zachodzisz mi za skórę. Wręcz preciwnie. W pewien sposób mnie to cieszy. W każdym razie, spodziewałam się takiej reakcj z Twojej strony.

jeszcze co do Myslovitz. Może to jakieś dziwne uprzedzenie z mojej strony, ale nigdy mnie nie pociągali. Co nie zmienia faktu, że zmieniają mniej czy bardziej oblicze polskiej muzyki. Za to ich lubie i chwale. Nie twierdze w żadnym wypadku, że ich twórczość jest zła.

ta, drażniący wokal? Dla Ciebie to pojęcie całkowicie zniknęło? Chyba mi nie powiesz, że wokal żadnego artysty Cię nie drażni czy nie denerwuje. Myślę, że to indywidualnie zależy, dla każdego artysty. Dla kogoś falset Matta może być drażniący, a wokal Rojka wspaniały. W moim wypadku jest na odwrót. Chociaż myślę, że mogę się kiedyś do niego przekonać Wink

może niświadomie, ale to, że nie pochlebiasz tego Indie Shita też mnie ucieszyło, bo nie każdą piosenkę , którą wstawiam tu do Twojej oceny (w sumie powinno być, że wstawiam do oceny użytkowników tego forum, no ale tylko ty tu piszesz <3) musze koniecznie wielbić, wręcz może mi się wcale nie podobać. Myślę, że byłaś tego świadoma. Smile

Tak było na przykład w tym przypadku.

Jim O'Rourke to bardzo charkterystyczny artysta, konsekwentnie trzymający się swoich idei tworzenia. Różnorodna i awangardowa twórczośc, która mnie przekonuje. Memory Lame, hit.

http://www.youtube.com/watch?v=8k5WQnfCjmk&feature=related

Żelcia

Ty nie lubisz Myslovitz, ja Foo Fighters- jest OK Smile

To z wokalem napisałam żartobliwie. Mnie irytują choćby wokaliści country albo glam rocka.
Jestem tego świadoma, ale dla ostrożności oceniam tak, jakbyś lubiła każdy utwór, który podajesz. Nie wiadomo kiedy mnie sprawdzasz, a kiedy naprawdę coś ci się podoba Wink

Btw, wiedziemy w tym temacie dyktatorski prym od 8 strony Laughing

Ostatnią udzielającą się tu użytkowniczką spoza naszej dwójki była Anek, lecz pojechałam po jej piosence i posądziłam o zbyt proste spojrzenie na moją. Ależ jestem dyplomatyczna Razz

Syd Barett, skąd ja znam tego gościa? Szybki skok do Wikipedii i wszystko jasne, Pink Floyd! Kompletnie zapomniałam, że był przed Gilmourem. Bardzo fajny, sympatyczny utwór. Tekst nieco jak rymowanka, Hit Smile

http://www.youtube.com/watch?v=mnHlGONToIc

disguise

Żelcia

A ja, kiedy przekonam się do Fusów
Ach, jaki uroczy Matt ^^

Fajny tekst, że też niezadowolenie z życia erotycznego może być inspirujące . Wiadomo, artysta w niedoli jest skłonny do dzieł przełomowych Very Happy

Hit

http://www.youtube.com/watch?v=irLsjBDPe5c&feature=feedf

disguise

hahaha, nie bardzo wiem jak to skomentować. Uwielbiam Bohemian Rhapsody, oglądając to pojawił się zaciesz na twarzy, a mama zaczęłą krzyczeć, żebym to przyciszyła. A tam, mam dzisiaj dobry humor, więc hit, wybacz Freddie Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]

Żelcia

O Boże, to było tragiczne! Shit, niezbyt śmieszne.

http://www.youtube.com/watch?v=vU34pdvi07c&feature=mh_lolz&list=FLHMe4Z7nCh6E

disguise

Żelcia

Gorillaz jest zajebiste i tyle, co tu jest do gadania? Hit Smile

http://www.youtube.com/watch?v=MJ2-zxVFqtY

disguise

Steeevvven, to ty!
Strasznie się wczuwam w ten utwór, kiedy go słysze. I nie dziwie się sobie, bo jest naprawde niezwykły. Hit.

http://www.youtube.com/watch?v=mmMkCpSjqPo&ob=av2n

Żelcia

Ach, ten Stefan... Uwielbiam, gdy w tle jedzie takim cieniutkim, delikatnym głosikiem Very Happy

Oczywiście "Laj, laj, laj, laj" zbraknąć nie mogło. W ogóle, bardzo podoba mi się ta płyta, nawet "Go to Hell". Wstyd się przyznać, łykam wszystko co mi podadzą na tacy.

Ach, ta Brodka... Któż by pomyślał, że zaliczy tak wysoki awans? Z piosenek dla Radia Bzdet do alternatywy(?) i nadziei polskiej muzyki. Przyznaję, że lubię takie teledyski. Co do reszty: tekst jest fajny, ale gdzie ja takie wcześniej słyszałam? U Kasi Nosowskiej z Heya! Muzycznie przypomina mi to The Knife albo La Roux. Taka to dla mnie sklejka modnych rzeczy, która wypłynęła na przypadkowej fali. Hito/shit. Za klawy teledysk i zacną warstwę liryczną odbiegającą od tematu "ja kocham, on nie, co teraz?"

http://www.youtube.com/watch?v=oJ4q7Lgyzio&feature=aso