My Chemical Romance

Emma · Wysłany: Pon 18:50, 14 Mar 2011 Temat postu:

Jezusiemaryjoznazaretubłagamnie. Nienawidzę ich, nie przemawia do mnie ich muzyka. Niby każda ich płyta jest inna, ale piosenki na danej płycie są wtórne, przewidywalne, bez wyrazu. Romansom mówimy zdecydowane nie.

Mona_ · Wysłany: Pon 20:42, 14 Mar 2011 Temat postu:

Ja mam takie różne odczucia co do nich. Szczerze to znam tylko kilka ich piosenek, choć głos Gerarda ( moja kumpela biadoli jak można tak nazwać dziecko ) ma dosyć specyfczny głos, to nigdy się nie zagłębiłam w ich muzykę. Znam, bo znam ich, czytałam coś o nich, ale słuchać to jak na razie nie słucham Wink

Maddie

moja druga miłość zaraz po Muse. Wink

co prawda staż dość krótki z nimi mam, ale uważam, że są naprawdę świetni. Wink

i się nie starzeją! Very Happy

Rockowa

MCR zalicza się do moich świętych zespołów. Uwielbiam ich ^^ jedynie nieszczególnie trawię ich pierwszą płytę podoba mi się może 1-2 piosenki, ale i tak w moim przekonaniu są genialni. Żałuję tylko, że ich najnowsza płyta jest jaka jest i tak bardzo odchodzi od ich ówczesnego stylu... ale mówi się trudno.
Aha i przepraszam za spam, ale jest organizowana potwierdzona przez organizatorów akcja sprowadzenia zespołu do Polski na CLMF 2011. Organizatorzy powiedzieli, że jeśli akcja zyska zainteresowanie to wyślą im zaproszenie. Nie wiem czy to coś jeszcze da, ale wciąż ktoś dołącza, więc proszę was o kliknięcie na 'wezmę udział' nawet jeśli nie zamierzacie tam być. To by nam pomogło... Daję linka: [url]http://www.facebook.com/#!/event.php?eid=180809218621511[/url]

Maddie

Rockowa, no to masz tak jak ja. Very Happy

pierwsza płyta jest taka... nijaka. ale posłuchać od czasu do czasu się da. a ostatnia płyta jest naprawdę spoko. co prawda inna od tamtych, ale ma w sobie coś genialnego. no i do tego nowy image Gee. te czerwone włosy. :33
a w fejsbóka kliknęłam Very Happy

Rockowa

TAAAAK UDAŁO SIĘ!!! Matko boskooo!!! Dziękuję!!! Very Happy

Chociaż MCR nie przyjedzie na Coke to będą na Orange Warsaw Festiwal! Very Happy

umieram z radości, piszczę i skaczę pod sufit! Very Happy

Śmieję się do tego jak głupia i błagam rodzica o pozwolenie na wyjazd! Jak nie pozwolą to uciekam z domu! Very Happy

Silver

My Chemical Romance.
Wszystko zaczęło się, kiedy usłyszałam Helenę. Bałam się tego teledysku, który jak na złość dręczył mnie na Vivie razem z Bring Me To Life Evanescence. Nie znosiłam najpierw MCR, alllleeee...!
Po latach o nich zapomniałam, kiedy na pewnej domówce usłyszałam Planetary (GO!). I się zakochałam, tak jak w Muse. Zresztą, moją miłość do nich wzniecała też malin, bo to też dzięki niej jestem ich fanką.
Helena.
Teraz lubię tą piosenkę, nie boję się jej. Wręcz przeciwnie!
I (wreszcie!) zakupiłam The Black Parade, mimo, że moja ulubiona płyta to Three Cheers for Sweet Revenge... Ala-fail.

Na Orange nie byłam, jak oglądałam relację w TVN'ie to prawie ryczałam, noale... TAAAK ŻAŁUĘ TERAAAZ! ;(

klaudus2

Moja przygoda z tym zespołem zaczęła się jak w tv leciało "Welcome to Black Parade". Spodobała mi się ta piosenka, miałam na nią straszny etap. Przypomniałam sobie o nich dopiero wtedy, jak przeczytałam na jakimś forum pozytywną recenzję o ich ostatniej płycie. Postanowiłam przesłuchać i spodobała mi się, ale miałam jakiś taki niedosyt. Jakiś czas później dopiero przesłuchałam "Three Cheers for Sweet Revenge" i jest to jedna z moich najukochańszych płyt. "The Black Parade" też jest super, chociaż nie wszystkie piosenki mi się z niej podobają.

__Dorothy__

A ja się jakoś nie mogę przekonać do tej ostatniej płyty. O wiele bardziej lubię Czarną Paradę Razz

. Dwie poprzednie płyty też, ale jednak uważam, że szczyt możliwości osiągnęli na The Black Parade. I teraz ciężko im dorównać do tego poziomu Wink

.

Toxic_Unicorn

My Chemical Romance. Hm, mam u nich wielkiwielkiwielki dług wdzięczności. To dzięki nim zaczęłam słuchać szeroko pojętego rocka. Z pół roku temu oglądałam MTV Rocks i zobaczyłam teledysk do bodajże Heleny i Sing. Potem szukałam w internecie ich piosenek, tekstów, całkowicie mnie to pochłonęło na parę miesięcy, miałam totalną fazę na Chemików. Dzięki nim przestałam się przejmować tym, co powiedzą o mnie inni, dzięki nim poznałam Mjusa. Nawet jeżeli w przyszłości będę słuchać zupełnie innej muzyki, sentyment pozostanie.
Ciężko powiedzieć, którą płytę lubię najbardziej, chyba Three Cheers For Sweet Revenge i The Black Parade. Ulubione piosenki - Famous Last Words i Disenchanted, teksty do mnie bardzo przemawiają.
Emma, bez urazy, ale jak można nienawidzić kogoś, kogo się nie zna, kogoś kto nie zrobił nikomu nic złego, wręcz przeciwnie? ._. Ja wiem, że każdy ma gusta i guściki i nic mi do tego, ale strasznie mnie razi, jak ktoś tak ostro wyraża się o czymkolwiek/kimkolwiek, czego/kogo nie zna osobiście. Ale to raczej nie moja sprawa, poprzestanę na tym, że MCR wielbię na równi z Mjusem :3

LizardQueen

Byli jednym z pierwszych zespołów od których zaczęłam przygodę z rockiem. Potem jakoś o nich zapomniałam, ale sentyment pozostał. Niedawno nastąpił wielki powrót i jaram się nimi jak dawniej:D