Jaki film ostatnio obejrzeliście?

piciu

Cały utwór leciał czy tak jak IBTY?

anek-

nie cały. gdzieś tak od połowy drugiej zwrotki do połowy ostatniego refrenu. dość sporo.

hyperchondriac

Ja byłam dzisiaj na Zaćmieniu i gdy puścili NSC to miałam niezły zaciesz Very Happy

__Dorothy__

Tak się dzisiaj planety ułożyły, że wreszcie znalazłam chwilkę czasu, żeby sobie coś obejrzeć. Całkiem przypadkiem wybrałam film Stone of Destiny (Kamień Przeznaczenia). Na Filmwebie stwierdzono, że jest to film przygodowy/komedia, więc akurat na mój aktualny gust, ponieważ ostatnio trafiały mi się same trilleropodobne produkcje z wbijaniem noża w oko włącznie (serio). No i było trochę tej komedii, przygoda oczywiście też, a jako bonus lekki podtekst historyczny.

Od pierwszych minut film dostał u mnie plusa za soundtrack, bo zaczął się rockową piosenką z... dudami. Ale brzmiało fajnie. Potem pojawił się powód, dla którego ten film znalazł się w mojej skromnej kolekcji, a mianowicie Charlie Cox czyli pan, którego znamy z takich oto dzieł jak Gwiezdny Pył. I nawet się gdzieś tam Billy Boyd przewinął (jak ktoś nie wie - Pippin z Władcy Pierścieni). I tak sobie przez półtorej godzinki gadali z jakimś dziwnym akcentem (że niby szkockim), kradli różne wielokilogramowe kamienie i biegali po mieście. Ogólnie podobało mi się. Polecam Very Happy

.

margaryna

Hah, ja też byłam na Zaćmieniu. Ja nie miałam zacieszu, ale śpiewałam, przez co spotkałam się ze spojrzeniami sali, takimi.. WTF? a ja dalej swoje, wraz z kumpelą wytaaaaaaaarmosiłyśmy Jake'a, peace&love margaryna.

__Dorothy__

Jeszcze was trochę pomęczę, albowiem wczoraj wylądowałam w sali kinowej jednej z większych galerii Krakowa na filmie Książę Persji: Piaski Czasu. I w związku z tym kilka moich refleksji.

Jeśli chodzi o fabułę, to (nie oszukujmy się) niewiele tam było oryginalności: mamy bohatera o szerokim wachlarzu cech pozytywnych, ale i kilku negatywnych, które dodają mu uroku. Nasz bohater popada w konflikt ze światem, oczywiście nie ze swojej winy. W drodze do odzyskania sprawiedliwości towarzyszy mu piękna (w tym wypadku) księżniczka. Wariacją na temat są tylko okoliczności przyrody. I tym się zajmę przez chwilkę.

Po pierwsze: główna rola męska moim zdaniem obsadzona wyśmienicie. Co prawda słyszałam głosy, że pan Jake Gyllenhaal (znamy go z filmu Tajemnica Brokeback Mountain albo Pojutrze) gra głównie mięśniami, jednak ja byłam urzeczona tym, jak odnajduje się zarówno w scenach walki i scenach wymagających błysku inteligencji. A to, że w tym filmie jest przystojny jak mało kto, to już moja subiektywna opinia Wink

.

Niestety nie mogę powiedzieć tyle dobrego o roli żeńskiej, ponieważ Gemma Arterton nie wykazała się niczym szczególnym. Po prostu, była miłym dodatkiem do gry Jake'a.

Jeśli chodzi o scenerię to nie wykazano się zbytnim rozmachem, ale w zasadzie to dobrze, bo dekoracje nie przyćmiewają aktorów, a są przyjemnym tłem dla akcji. Tak samo nie przeszkadza reszta obsady ani muzyka (moim zdaniem całkiem niezła, choć momentami monotonna). Efekty i sceny walki jak najbardziej udane, chociaż czasem aż oczy bolały od latania kamery (że niby taki dynamizm).

Co mnie natomiast raziło: pewne sceny żywcem zdarte z innych filmów np. z Indiany Jonesa (co akurat nie dziwi) albo Matrixa (kto obejrzał ten wie o co chodzi).

Ogólnie wszystko zrobione dobrze, wyszła z tego całkiem ładna przygoda, doprawiona momentami szczyptą świetnego humoru. Film udowodnił też, że w starożytnej Persji przydaje się le parcour, a z właścicielem strusi nie powinno się zadzierać. Ja bawiłam się świetnie (chociażby obstawiając zakończenie Twisted Evil

), dlatego uważam że warto się na ten film wybrać Very Happy

.

piciu

Także oglądałem Książę Persji i mam podobne zdanie jak Dorothy Wink

Spodziewałem się kolejnego słabego filmu typu Starcie Tytanów, na szczęście się rozczarowałem. Hm, cóż mogę dodać, Dorothy chyba wszystko już napisała. Osobiście żałuję, że było mało sytuacji z użyciem tytułowych piasków, bo uwielbiam podróże w czasie. Smile

A mój kolega narzekał na brak akcji. Rolling Eyes

W niedzielę widziałem najnowszego Shreka. Ciekawa historia, fani ogra mogą śmiało iść obejrzeć, jednak moim zdaniem, ta część chowa się przed wcześniejszymi. Może to sentyment.

__Dorothy__

Właśnie planuję się wybrać na Shrecka, chociaż znajomy był i mówił, że film jest dość słaby. Poza tym mam w planach Ucznia Czarnoksiężnika i coś tam jeszcze, jak tylko wejdą.

piciu

O, na tego Ucznia Czarnoksiężnika też planuję się wybrać, lubię takie historie Very Happy

__Dorothy__

Jeszcze widziałam trailer do jakiegoś takiego o dziecku, które włada wszystkimi żywiołami, w 3D to musi być niezłe Very Happy

.

piciu

Ostatni władca wiatru czy coś takiego. Na to nie pójdę, jakoś mnie to dziecko irytuje Razz

__Dorothy__

O danke, właśnie tytułu sobie nie mogła przypomnieć Smile

.

anek-

ja też byłam na Shreku dwa dni temu. całkiem fajne, rzeczywiście ciekawa historia, ale racja że nie przebije części wcześniejszych. najlepsze było dziecko powtarzające chyba pięć razy "NO ZARYCZ NO." XD i kot!
- A kto jest kizią mizią?
- A ja!
XDD

piciu

HAHAHAHHA, KIZIA MIZIA MNIE POŁOŻYŁAAA! XD
I te kultowe maślane oczy!

malin

NO ZARYCZ NO XDDDDDDDD

A ja obejrzałam sobie po raz kolejny Czwarty Stopień, dość fajny 'horror' o zetasach. Dość ciekawe 'prawdziwe' nagrania i obsada.