religia i ruchy kulturowe.

anek-

wiemy o tym Razz

ale tak to napisałeś, że nijak nie szło zrozumieć, że to zacofanie, a nie jakiś obłęd ;p
mi się nie wydaje, że katolicy są zacofani, bo wierzą w Boga. to tylko jakieś uprzedzenie. niby wszystko da się wytłumaczyć naukowo, ale jednak są gdzieś jeszcze jakieś wątpliwości, jakieś luki.

malin

jest tylu katolików, bo należą do nich od dziecka, urodzili się, dostali chrzest itd.
Tylko dlatego tak się to szerzy.

Coma

to wszystko jest trudne do zrozumienia. tak myśle, myśle, i myśle co tu napisać, aż w końcu zdecydowałam że nie napiszę nic, bo 1. nie wyniknie z tego nic sensownego; 2. nie chce mi sie wygłaszać eseju na 10000000 znaków ;). POZDRO : D

__Dorothy__

Żelcia

piciu

Coma

haha, a ja nie cierpie mojego nowego księdza -,-` wydawał sie fajny, ale zmieniam zdanie i raczej chyba napewno nie zmienie. dzisiaj nieźle sie z nim pożarłam. dżizusie, on nam sprzedaje takie moherowe kazania, a dzisiaj opieprzył mnie za bluzke z rzekomo "wielkim" dekoltem. zaczęłam z nim dyskutować, praktycznie cała lekcja na tym zleciała. nie powiem że nie pyskowałam, ale bez przesady, jak facio mi mówi że moi rodzice to patologia. naprawde brak słów. w każdym razie ksiądz ten teraz na dobre zmienił moje podejście do religii. za coś takiego to ja dziekuje Smile

anek-

ja mam świetnego księdza. uwielbia z nami dyskutować, nie jest w żaden sposób do niczego uprzedzony, rozmawia z nami naprawdę swobodnie, cud, że jeszcze nie przeklina xd naprawdę go lubię. wiem, że czegoś się nauczę i może zyskam motywację i powód do bierzmowania (mam w tym roku).

malin

ja się z moim nienawidzę od pierwszej lekcji. Ostatnio rozmowa zeszła na tematy transseksualistów i homoseksualistów. Ksiądz zaczął o nich mówić... jak o chorych psychicznie. Stwierdził, że takiego kogoś, powinno się zamykać w domu i leczyć, bo ma coś z głową. Ja, jako że od zawsze byłam uczona tolerancji dla odmienności, od razu się sprzeciwiłam. Ten zaczął gadać, że to nie po bożemu, czyli jego stały argument. Niby mała dyskusja, przerodziła się w wielką, zażartą kłótnię na całą lekcję. Stwierdził, że mówię tak bo chce zostać przy swoim. Zaczął gadać, że nigdy by gejom nie dał dziecka do adopcji, bo 'dwóch tatusiów nie zastąpi ci miłości matki.' Na co ja, że bym wolała mieć dwóch ojców gejów, niż żyć w domu dziecka, gdzie, nie oszukujmy się - jest tragicznie. Doszło do tego, że po prostu wyszłam z sali, rzucając suchym 'do widzenia'. Nikt mi nie będzie narzucał swojego zdania, nienawidzę tego. Jeszcze tylko 9 miesięcy męki w tej szkole z OBOWIĄZKOWĄ religią, a na bierzmowanie nie idę, ten ksiądz mnie jeszcze bardziej utwierdził w mojej decyzji.

Coma

anek, zazdroszcze Ci bardzo Sad

jest coś takiego, że gdybym miała takiego księdza to moje nastawienie do kościoła byłoby zupełnie inne. ale ten ksiądz ostatecznie mnie zniechęcił... malin mamy podobnie :<

__Dorothy__

malin, jak to macie obowiązkową religię?

anek-

piciu

malin

__Dorothy__

Aha, teraz już rozumiem. No to faktycznie, nie za przyjemnie... Confused