Hm... Od czego by tu zacząć?

Żelcia

Tak jakby. A te punkty i tak nie mają znaczenia, bo zerują się na innych aspektach, wychodzi nawet debet Wink

disguise

30 sekund do Marsa i Mój Chemiczny Romans, to te minusy, nie? Laughing

Żelcia

Arktyczne Małpy, Kasabian, i Abstynent nad Osą.

klaudus2

Rzeczywiście, trochę się niejasno wyraziłam , chodzi o to że już nigdy nie będę słuchać popu. To była zmiana drastyczna, że nagle zaczęłam nienawidzić moje dotychczas ulubione piosenki Smile

Jeśli chodzi o Placebo to moje ulubione płyty to Without you I'm nothing i Sleeping with Ghost. W sumie ta ostatnia płyta też może być.
Radiohead dla mnie to nie muzyka - to narkotyk. A White Stripes zaczęłam słuchać stosunkowo niedawno - kolega mi polecił Wink

A co do psychologii to lubię czytać takie jakby poradniki typu 7 nawyków skutecznego nastolatka czy Mowa Ciała. Po tym wszystkim jakby wzbudziłam zaufanie znajomych i zauważyłam że coraz więcej ludzi my się wypłakuje na ramieniu. I to właśnie wtedy analizuje ich zachowania i staram się ich wesprzeć. Staję się osiedlowym psychologiem, co mnie zaczyna trochę przerażać...

Kocham 1984 - chociaż nie wiem do jakiej kategorii to można wliczyć Wink

mam w planie przeczytać ją jeszcze raz.

Ojj mam nadzieję że tak szybko nie odpuszczę z tą gitarą. Najpierw chcę spróbować na klasycznej. A jak mi będzie dobrze szło to będę poszerzać swoje horyzonty Smile

klaudus2

O co kaman z Abstynentem nad Osą? Wink

Muzyki klasycznej oprócz 3 części Exogenesis i lekcji muzyki w moim życiu nie ma Sad

disguise

klaudus2

Stwierdzam, jak na razie nie zabieram się do słuchania muzyki klasycznej, jakby nie kręci mnie to.

Żelcia

Słowa typu "nigdy nie powróce do popu" są infantylne. Nawet teraz go słuchasz w niewielkich ilościach. Sama powiedziałaś, że zakochałaś się w UD. Teraz już nie lubisz tej piosenki?
Radiohead The Bends i OK Computer, czy od Kid A do dziś?
Jeśli polubiłaś The White Stripes, to koniecznie posłuchaj The Dead Weather, są lepsi.
Właśnie tego typu psychologii nie znoszę. Nie dziwię się, że cię to "przeraża" Laughing

Absolution>Origin of Symmetry. U mnie to minus Wink

klaudus2

Nie zamierzam wracać do popu (chodzi o tą komerchę co leci na Vivie), po prostu. Ten etap jest za mną. Nadal kocham UD ;*!
Radiohead zdecydowanie to stare ! OK Computer - genialne ! Z nowych płyt tylko wybrane piosenki mi się podobają.
Ok, posłucham w wolnym czasie.
Pod względem muzycznym OoS jest lepszy od Absolution ale do Absolution mam straszny sentyment, ta płyta leciała kiedy miałam pierwszą randkę z moim chłopakiem, całowałam się z nim przy utworach z tej płyty (mam na mysłi te wolniejsze) i włąśnie ten sentyment przewyższa Wink

Żelcia

Pop to nie tylko komercha z Vivy.
Głupie sentymenty, co one potrafią zrobić z człowieka? Laughing

klaudus2

Mimo wszystko na hasło "pop" pierwsze co widzę to prawie gołe baby na teledyskach vivy. A jest przecież i ambitniejszy pop, Hurts na przykład, który też bardzo lubię, a zapomniałam wymienić Smile

Ojj, szczególnie jak ktoś jest tak sentymentalny jak ja ;p

disguise

No to trzeba było mówić, że się słuchało komerchy z vivy, a nie Popu Wink

Pop może być ambitny, na pewno ambitniejszy od radiowych (s)hitów.

Żelcia

Widzę, że się porozumiałyśmy Smile

klaudus2

Nono ;P Nawet nie chce mi się pisać o tym czego słuchałam, Fotele w Tokio i te inne... Nie chcę do tego wracać i się do tego nie przyznaję Wink