Co kto powiedział.

Coma

Historia.

Ja: No dobra, to ja spróbuję poprawić...
Historyk: No widzisz Ala? Z tobą to się można dogadać. Takie ładne dziewczynki, a tak się uczyć nie chcą. Z Was wszystkich to są lenie, tylko Ala myśli o czymś innym niż o Patryczku. Oprócz tego, że jesteście ładne, chcę żebyście były mądre! Mądrość jest najważniejsza. Tak jak zawsze powtarzam, historia nauczycielką życia... A teraz piszemy...

Albo na polskim, pokazaliśmy babce to HAHA ( Laughing

). Lekcja z głowy. Popłakała się ze śmiechu Laughing

weraw.

Geografia. Na korytarzu jakaś klasa krzyczy.
P: Jaa, co za dzieci...
Pani: Masz coś do moich ananasków, trzeciej B? Oni są bardzo... intelektualni... no.
okrzyk z korytarza: TRZE-CIA BE!
P: Właśnie widzę...
my w śmiech, a potem polewka z tych "ananasków" xD

anek-

Absolution

Angielski. Mówimy o chorobach.
Krzysiek: I have a sore throat now and I should take pills and... and I think I should stay at home tomorrow...
Pani: Jakie stay at home? Jutro kartkówka! O Boże, miałam wam nie mówić.

Znów angielski.
Pani: To teraz już po studniówce tylko matura wam została.
Rzuciłam jej mordercze spojrzenie.
Pani: Marta, nie patrz tak na mnie, bo zacznę unikać ciemnych uliczek!

weraw.

Dzisiaj mieliśmy zajęcia z teatru. Tzn. pani i pan przyjeżdżają do nas co miesiąc i przez jedną lekcję mówią o teatrze, poprawnej mowie, gestach itd. Dzisiaj było śmiechowo:
Pewna scenka z dziewczyną z którejś klasy, pani jest uczniem, a dziewczyna nauczycielką.
Pani: Proszę pani, a mogę to napisać na jutro?
Paulina (ta dziewczyna): Dobrze.
Pani: (do P.) Bardzo dziękuję! (do wszystkich klas) widzę, że macie bardzo wyrozumiałych nauczycielu, prawda?
wszyscy na auli zaczęli krzyczeć "NIEEEEEE!!!" Laughing

Absolution

Wczoraj na religii pani podzieliła nas na grupy i każda miała zrobić plakat z wiadomością o pielgrzymce maturzystów. Jedna z grup pokazała pani ugrzecznioną wersję, a potem poszła powiesić zupełnie inną, która brzmiała mniej więcej tak:

Przygotowujesz się do matury?
Nie?
No to nie licz na cud!
Nie licz, że bozia za ciebie maturę napisze!
Ale zawsze możesz jechać na pielgrzymkę,
bo co szkodzi mieć dzień wolny?
Serdecznie zapraszamy,
matfiz92

Plakat szybko zniknął z tablicy ogłoszeń, ale i tak zdążyła go zobaczyć cała szkoła Laughing

weraw. · Wysłany: Wto 18:37, 08 Mar 2011 Temat postu:

na przerwie chłopacy zaczęli siadać na stolik, wygłupiać się itp. pod koniec przerwy tak na nim usiedli, że go przewrócili. szybko wstali z kanapy i uciekli pod ścianę, a my taki facepalm, mogliby go podnieść xd
Ja (do kolegi): no moglibyście postawić ten stolik, a nie.
On: ...titanic zatonął... (tak, nawiązał do leżącego stolika)
wiem, że to trochę głupie, ale sposób w jaki to powiedział był przekomiczny xD z resztą, on zawsze jak coś mówi, cała klasa ma ubaw (:

Aila92 · Wysłany: Śro 1:45, 09 Mar 2011 Temat postu:

Może to nie jest zupełnie ze szkoły, ale cóż... Z wycieczki szkolnej xD
Na wstępie chciałam Wam powiedzieć, że nasz historyk, aby rozróżnić dwóch Krzysztofów na jednego mówi Chris.
I jeszcze legenda:
K - kolega
H - historyk
N - Natalia (czyt. ja)
J - Jola (koleżanka)
Historia mniej-więcej taka:
Idziemy z przyjaciółką po górach i słyszymy nagle kolegę z klasy
K: MATTHEW!! (nagle zaczął na Mateusza mówić Matthew....)
Ja i Jola: o.O
J: spoko...
5 metrów później
P: CHRIS!!
Ja i Jola - zatrzymałyśmy się i patrzymy na siebie z przerażeniem. Ale cóż, idziemy dalej.
N: taaa jeszcze Dominika brakuje (powiedziałam dość cicho)
No i co? Ktoś wrzasnął na całe gardło "Domiiiiiiiiiiiiiiiiiiniiiiiiiiiiiiiiik!!"
Tego już nie wytrzymałyśmy i zaczęłyśmy się śmiać jak wariatki.
Warto dodać, że byłyśmy w trakcie słuchania The Resistance Laughing

holly · Wysłany: Śro 1:56, 09 Mar 2011 Temat postu:

Fajna historia Very Happy

Czemu u mnie się takie nie zdarzają...

Aila92 · Wysłany: Czw 23:29, 10 Mar 2011 Temat postu:

Matematyka. Moja rozmowa z nauczycielem
N: Natalia, Ty się zakochałaś, czy co? Nie myślisz dzisiaj.
J: od daaaaaaaaaaawna
M: ale nie myślisz?
J: zakochałam się.
M: to jak Ty mówisz do swojego chłopaka?
J: po angielsku

Absolution · Wysłany: Pią 18:27, 11 Mar 2011 Temat postu:

Fizyka. Pan nam tłumaczy ogólną teorię względności.
- Jest sobie foton, który się odbija od wskazówki i chce się dostać do naszych oczu. Ale jeśli weźmiemy spaceshipa i zaczniemy spierdzielać przed delikwentem, to on nas nigdy nie dogoni i cały czas będzie dla nas przedpołudnie.
Dzwoni dzwonek na przerwę. Wszyscy się zbierają i chcą iść do domu. Pożegnanie nauczyciela:
- Pamiętajcie! Podróże wydłużają życie!

Niemiecki. Pan nas odpytuje przez całą lekcję. Ja udaję, że mnie nie ma w tej czasoprzestrzeni (z pozytywnym skutkiem zresztą), tymczasem do odpowiedzi idzie Krystian.
Pan: Wie ist deine Traummädchen?
Krystian: Co? Traumatyczna dziewczyna?
(...)
Do odpowiedzi idzie Marek. Pan go pyta po niemiecku, gdzie chce studiować.
Marek: A jak jest po niemiecku "lotnictwo i kosmologia"?
Klasa&Pan: wtf? o_O
Marek: Okej, no to idę na budownictwo.

Aruturu

No, w końcu znalazłem trochę czasu żeby looknąć na forum Smile

Ostatnio mieliśmy niezłe kabarety w szkole. Historia, oczywiście.
P: Grecy importowali końskie gówno, Lego do budowania chałupek i świątyń. Skąd?
E: Eee... Z Mezopotamii?
P: Z Mezopotamii? O kurde!

potem

Koleżanka w kółko powtarzała, że Grecy importowali drewno:
P: No niech ci będzie! Importowali drewno. Mieli majtki z drewna. Jedli drewno z Nutellą. Jeżeli nie odczepisz się od tego drewna to wyślę twoim rodzicom wyjca!

P: Jak nazywali się rzemieślnicy?
E: Wanax?
P: Łanax, Czipex klej do wszystkiego! Nie! N.I.E! Noł! Nein! Tazwidania!

Dzisiaj przepytywał kolegę, który nie przygotował się; tak się przeją, że wyglądał jakby zaraz miał zwymiotować:
P: Hej, Antoś, mumia Tutankhamona wygląda lepiej od ciebie.

I dzisiejszy HIT:
Profesor rozmawiał 20 minut ze swoim uczniem z 3 czy 4 liceum i na koniec krzykną do niego:
P: No dobra koniec z tymi pogaduszkami! Zmiataj na lekcje i nie zawracaj mi już jaj!
Cała klasa w ryk.
Popatrzył na nas i:
P: Tak mi zawraca jaja, że gdybym zamontował obok moich jąder dynamo zaoszczędziłbym na świetle!
W klasie zgon Very Happy

Absolution

Ja chcę autograf od twojego historyka Laughing

piciu

Oglądamy film na technice o bezpiecznej jeździe samochodem. Teraz zatrzymują kierowców i pytają ich o najczęstsze przyczyny wypadków:
Gość nr 1: Nadmierna prędkość i brawura młodych kierowców.
Gość nr 2: Brawura młodych kierowców i nadmierna prędkość.
Gość nr 3: Nadmierna prędkość...
Klasa: Brawura?
Gość nr 3: I brawura...
*klasa wybucha śmiechem*
Gość nr 4: Hmm, no na pewno brak wyobraźni.
Klasa: NADMIERNA PRĘDKOŚĆ.
Gość nr 4: Także nadmierna prędkość.
*zwijamy się ze śmiechu*
Klasa: I BRAWURA!
Gość nr 4: Brawura...
*nikt już nie wyrabia*
Klasa: MŁODYCH KIEROWCÓW!
Gość nr 4: Młodych kierowców...
*zgon*

To pewnie teraz tak śmiesznie nie brzmi, ale my na lekcji mieliśmy z tego niezły ubaw XD

Absolution

To się nazywa przewidywanie akcji filmu Mr. Green

Jacyż ci doświadczeni kierowcy jednomyślni. To znaczy myślący jednotorowo. A o alkoholu to nikt nie powiedział.
Wredna coś dzisiaj jestem.
Ja tu nic nie przytoczę, bo ostatnio w szkole nie byłam. Ale może coś w poniedziałek będzie.