Co kto powiedział.

holly

ze śmiechu się popłakałam z mamą, opowieść tygodnia xD

piciu

HAHAHA, to ja w telewizji oglądałem coś podobnego, ludzie pracujący na pokładzie samolotów się wypowiadali. Było o tym, że jak wylądowali, to podczas wypakowywania bagażu zobaczyli, że w jednej z klatek leży martwy kot. Myśląc, że zginął jakoś podczas lotu, szybko skombinowali podobnego i wymienili z tym nieżywym. Gdy właścicielka dostała klatkę, powiedziała "Ale to nie jest mój kot. Mój był martwy." XDDDDD

żabcia.

Dzisiaj na chemii było coś o stężeniach procentowych. I mój inteligentny kolega musiał napisać wzór, ale go nie umiał. Więc ktoś mu podpowiedział . " CP! ", na co on napisał...
"Cep" . Very Happy

Rockowa

Hahahaha xD cep!
To tak jak u mnie ostatnio na chemii taki jeden miał coś wyliczyć, a że nie umiał to pani mu podpowiadała. No i mu mówi, żeby napisał w danych 20%. A ten ciołek pisze:
"20 procent"
Pani tak się gapi i się pyta: "a jak piszemy procenty?"
A ten myśli po czym poprawia i pisze: "20 procęt" Laughing

po kilku minutach oczywiście udało mu się dojść, że trzeba napisać znak % Rolling Eyes

a pani tak stoi zaszokowana jego głupotą i w końcu wykrzykuje: "no brawo! Alleluja!" A klasa zaczyna klaskać xD

Aruturu

Kilka śmiesznych sytuacji z lekcji historii...

Prof: Kiedy was będę przepytywać z historii macie gadać jak najęci, będziecie musieli tyle gadać, aż ja wyrzucę was przez okno a wy cały czas będziecie gadać, ja powieszę was za dziąsła a wy będziecie gadać, macie gryźć mnie jak lwy i gadać...

Prof do kolegi: Antoś, coś ty taki smutny? Rybka ci umarła? Poszedłeś na rolki i zostawiłeś ją na balkonie? Na 40 stopniach??! Biedna rybka.

Prof: No dobra, kontynuujmy zanim dyrektor wejdzie do klasy... O Wujciu Billy, jak późno!

Prof: Wejdźcie na stronę ..., po prawej jest box z fragmentami audiobooków. Jeżeli klikniecie play, seksowny głos zacznie czytać interesujący was fragment książki.

Pani prof na godzinie łaciny:
[tłumaczyliśmy tekst ze zdaniem typu: "Kobieta marzyła złączyć się z amantem w łóżku swego męża"] nauczycielka na to: Aha, chciała go przelecieć!

Kolega powiedział jakiś głupi żart.
Prof: A., masz jeszcze czas aby wyjść z tunelu.

Dzisiejszy HIT:
Prof: Wasze mózgi muszą być jak Slot-Machine: widzicie pytanie, naciskacie guzik, tin tin tin i macie odpowiedź!
Kolega: Moja Slot-Machine powiedziała: spróbuj jeszcze raz, następnym razem na pewno ci się uda!

Mona_

A ja myślałam, że moi nauczyciele mają ciekawe teksty -,-

Absolution

To się raczej zalicza do "co kto napisał", ale to jedna z ostatnich zgryw w liceum, więc...
Dla kilku nauczycieli (tych, z którymi dzieliliśmy najbardziej pamiętliwe - co nie znaczy, że najmilsze - wspomnienia) zrobiliśmy pamiątkowe tablice z naszymi zdjęciami. Z tyłu zaś krótka dedykacja dla danego nauczyciela + nasze autografy. Wpis dla naszej chemiczki brzmiał mniej więcej tak:
[tu jakiś tekst o naszej ulubionej chemicy]
niekoniecznie czujący chemię do chemii (no, może z wyjątkiem C2H5OH [czyli alkohol etylowy])
matfiz92 Smile

weraw.

dzisiaj na geo, pani zaczęła mówić o swoim dawnym nauczycielu geografii: "Kiedy byłam w waszym wieku, miałam nauczyciela od geografii, uczniowie przezywali go Bzyk..." i tu dalej nie słyszałam, bo wszyscy zaczęliśmy się śmiać XD opowiada dalej: "Zawsze rozglądał się po klasie szukając ucznia do odpowiedzi oraz komu dzisiaj zjechać tyłek..." jakos tak to brzmiało, ale wszyscy po prostu leżeliśmy ze śmiechu Laughing

Żelcia

mam w klasie kolegę, którego przezywają "bzyko" ze względu na nazwisko Mucha Wink

Teksty typu "przestań mi tam z nią bzykać" na dniu dziennym.

disguise

u mnie historyczka powiedziała coś typu: 'Cicho', a po chwili rozejrzała się i dodała: 'Słyszę jakieś głosy', na co moja koleżanka z ławki 'To się leczy'.
U nas na komunii była dość dziwaczno-śmieszna sytuacja, gdyż kiedy ksiądz mówił: 'Czy wyrzekasz się szatana ..coś tam..coś tam.' i wszyscy odpowiadali 'wyrzekam się', kolejne: 'Czy wyrzekasz się zła..coś tam', i znowu wszyscy: 'wyrzekam się', tyle że następne brzmiało: 'Czy wierzysz w Jezusa...coś tam', na co wszysycy 'WYRZEKAM SIĘ'. Księży wcięło, a w kościele gorbowa cisza. Wszyscy patrzą po sobie zdezorientowani. Najlepsze jest, to że wszystko jest na filmie z komunii. Fajna pamiątka.

Żelcia

u mnie była taka sama historia z tym "wyrzekam się" Very Happy

disguise

żabcia.

Ostatnio mój średnio inteligentny kolega polewał mnie wodą. Więc ja krzyknęłam do naszego wuefisty.
- Panie Dariuszu, niech pan zabierze stąd tego pedała.
Na co on.
- Pedał, chodź tu!
No i nie żebym miała coś do homoseksualistów, jakoś tak mi się powiedziało. ;>

Aruturu

Łacina. Przewodniczący klasy zapytał o coś naszą pani profesor na przerwie. Po dzwonku pani prof wchodzi z nim do klasy i mówi:
"R., mówiłeś to do mnie takim tonem, jakbyś prosił mnie o striptiz"

Pan od historii wszedł do klasy podczas sprawdzianu z włoskiego:
"Mmm, czuję zapach spalonych neuronów!"
Potem wziął kartkę z tytułami tekstów (które oczywiście wymyśliła pani profesor) i powiedział: "Ten kto wymyślił te tytuły prawdopodobnie wypalił kilka kilo marychy"...

Matematyka. Pupil nauczycielki obciął sobie włosy. Był przy tablicy i nie wyszło mu zadanie:
K: Pani P., z włosami straciłem inteligencję!
P: Tak to już jest. Inteligencji nie kupisz...
K: A do reszty jest MasterCard.

Znowu historia. Dziewczyna z 4A weszła do klasy i pyta się czy ktoś ma jej piórnik. T. powiedział, że widział jak chłopak z jej klasy schował go do szafki w naszej klasie. Na to profesor: "Zaraz do niego pójdę i skopie mu tyłek. Ja pantera. Widzieliście kiedyś wkurwioną panterę?"

Na koniec znowu łacina. Pani czytała ogłoszenie, że na stronie naszej szkoły będzie dostępny czat. Na to ona: "Czat? (wymówiła "czett") Brzmi jak imię jakiejś gwiazdy porno..."

Żelcia

Twoja szkoła/liceum/cokolwiek to chyba miejsce skumulowania najbardziej zajebistych nauczycieli w Polsce.