Co kto powiedział.

assassin

mój katecheta mówi do nas coś takiego:
- Ty bezbożnico, ty! Na świetlicę, do dyrekcji! Ty, gałgańskie nasienie! Kondziołka Ci w głowie (nasz kolega z klasy) Kto Cię wychował?! Jak ja Cię bzyknę, to Cię zabraknie!

Ogólnie jest z nim śmiesznie, ale czasami przesadza.

Perwoll

Mój ksiądz wiecznie przesadza... -,-

żabcia.

No to jako, że nowy rok szkolny się zaczął, rzucę tekstem biologiczki z liceum (chodzi tam, mojej przyjaciółki siostra)
- I proszę nie pisać na ławkach swoich numerów telefonu, nie obchodzi mnie również kto, kiedy, gdzie i za ile daje.. Very Happy

Mona_

Mam osobliwego nauczyciela od zajęć mechaniczno-motoryzacyjnych, który na każdej lekcji rzuca różnymi, może nie aż tak zabawnymi tekstami, gdyby nie super ironiczny ton, którym mówi. To mój mentor w dziedzinie ironicznej mimiki na równi z nauczycielką od fizyki!. "Gazetą cię biją w domu?". "Panowie szykują się do Holandii, widzę." "Proszę o uwagę, pukniecie się po lekcjach". "Pytając mnie, gdzie ma kupić ołówek H, z całą powagą odpowiedziałem mu, że w sklepie rybackim". I ten wyćwiczony, cudowny POKER FACE. Oboje są w tym absolutnymi mistrzami.

disguise

moja chemiczka jest dość dzwiną postacią w naszej szkole, w każdym razie ostatnio łączenie się chloru z sodem (czy innego gówna, i tak nie rozumiem), wytłumaczyła nam mówiąc: 'Ja Ci daję, a ty bierzesz, bo jesteś chętny', wcielając się w rolę sodu, prawdopodobnie.

klaudus2

Ksiądz do mojego kolegi: Ty patafianie xD
Idzie fizyk do klasy po dzwonku i nagle się zatrzymuje: "Ku**a dziennika zapomniałem" i z powrotem popindala do pokoju nauczycielskiego ;D

Łaciata

Mój kolega mnie dzisiaj powalił. Siedzimy na matematyce, a mamy dość surową nauczycielkę. Wszyscy wyczekują końca. Wreszcie dzwonek, a mój kolega na to : Aniżeli zwidy mom (!) czy to pieśń chwalebna zabrzmiała? Myślałam, że padnę a matematyczka razem z nami Very Happy

Albo na niemieckim mieliśmy zadanie i pani pyta tego samego kolegę co od pieśni, co trzeba w nim zrobić. Na to Maciuś z niesamowitym poker facem (wymowę napiszę): Buszer ofmachen und połączen gemacht! Co w wolnym tłumaczeniu otworzyć książki i połączyć . Very Happy

Cała sala łącznie z panią w brecht.

KatieBee

Wczoraj na wychowawczej naszej "przewspaniałej" wychowawczyni coś musiało się nie teges w mózgu porobić. Nawiasem mówiąc, ona uczy niemieckiego.
To była nasza ostatnia lekcja, więc nikomu nic się nie chciało.
Gadała coś o zwolnieniach z religii i nagle wypaliła patrząc na nas (dziewczyny) : "ALE NIE DAWAJCIE KSIĘDZU!" My oczywiście w śmiech, a ona nie wiedziała o co chodzi. Drugie to było: "PO WYCHOWAWCZEJ NACH HAUS GEKOMMEN UND KINDERMACHEN (Co w wolnym tłumaczeniu znaczy: Po wychowawczej wrócicie do domu i będziecie robić dzieci).

Albo nauczyciel z PO : "JAK WAS DORWIE BOA GWAŁCICIEL TO BĘDZIECIE BIEDNI" lub "kURWA, TRZYMAJ MNIE, BO MU PRZYKURWIE".

Sory za słownictwo, ale to cytaty.

Absolution

Nasz wykładowca od fizyki jest bezcenny. Ostatnio wyprowadza wzór przez całą tablicę, wreszcie, po pół godziny otrzymuje wynik i:
- Co ja właściwie liczyłem?

Ćwiczenia z tym samym panem. Zaczął robić jedno zadanie, kiedy sfrunęły mu kartki ze stołu (siedział przy otwartym oknie). Rzucił się, by je pozbierać, wstał i zamiast robić zadanie dalej zaczął nam coś opowiadać. Po piętnastu minutach chce robić dalej zadanie, ale... zgubił kredę. I wpada w panikę: "Gdzie moja kreda, gdzie moja kreda!". Łaskawie mu powiedzieliśmy, że położył ją na ławce, a on ucieszony zaczął robić zupełnie inne zadanie. "Zrobię je jeszcze na inny sposób" rzekł, po czym dalej skrobie po tablicy. Wreszcie skończył i: "Widzicie, oba wyniki są takie same". My patrzymy i, no właśnie, nie są. Speszony, dokonał poprawek i wypuścił nas pół godziny przed końcem Laughing

żabcia.

Ostatnio na religii moja koleżanka, siedząca za mną, coś tam robiła mi z włosami. Na co ksiądz :
- Ej, Klaudyna ty od Palikota jesteś?
ja tak się od niej odsunęłam w jedną stronę, a ona do tyłu, na co krzyk drugiej dziewczyny :
- ODSUŃ SIĘ ODE MNIE, KOBIETO !

żabcia.

świeżynka wprost z lekcji religii z księdzem, który był u nas na zastępstwie. mój kolega zaczął tak uderzać długopisem o ławkę, na co ksiądz
- Przestań stukać, bo Cię zabije.

na samym początku lekcji
Ksiądz - Mam na imię Piotr.
Patryk - A my nie.

Ksiądz opowiadał jak to jest w jednym zakonie.
K. - Masz portfel, oddaj. Masz telefon, oddaj. Masz laptop, oddaj.
Rafał - Masz młodszego brata, oddaj.

przedmarańcza.

Dawno nikt nie pisał, ale ja tu coś dzisiaj stworzę ^^

rozmowa na angielskim, robimy zadania w ćwiczeniu.

kolega - Ej, proszę pani, dlaczego ja mam inne ćwiczenie niż Karolina?
na to Karolina w śmiech - Bo masz otwarte na innej stronie.

ten sam kolega na polskim.
pani - Łukasz, zachowuj się jak Paulina, zobacz ona jest taka grzeczna.
Łukasz - Pff, nie będe zniżał się do jej poziomu ściółki leśnej.

ponownie Łukasz, tym razie na WOS'ie
pani - Słyszałeś takie wyrażenie pluralizm ...(?)
Łukasz - Nie, ale słyszałem takie wyrażenie jak zaraz będzie dzwonek.

na religii, kolega który cały czas się kłóci z księdzem nagle w trakcie czytania tematu
- A czemu ksiądz do mnie przyszedł z opłatkiem, tylko organista?!
Tak, on był święcie przekonany, że u nas ksiądz chodzi i rozdaje opłatek ;3

albo
ksiądz - Adrian, przyjdę do Ciebie do domu i porozmawiam z rodzicami.
Adrian - KOTA SPUSZCZĘ I NIE WEJDZIESZ!

Absolution

Aaa, ktoś tu oprócz mnie jeszcze zagląda... i pisze posty! Very Happy

Jakby co, możemy rozkręcić jeszcze to forum we dwie, zawsze to lepiej pisać do jednej osoby niż w otchłań zapomnianego forum Laughing

Co do tego tematu, jakoś mi z głowy wyleciały różne stare teksty, a ostatnio jacyś wszyscy poważni są u mnie.