Ulubiony przedmiot

chocoholic

Lubię fizykę, WF, historię i angielski. Szkoda tylko, nauczycielka od anglika usiłuje nam udowodnić, że nic nie umiemy. ;/

Rose92

Angielski i geografia Smile

Pan B.

Ja to (standardowo jak tu widze) angielski, historia, wok (jako swoisty dodatek do historii) chemia no i moje zajecia z kosza (niestety nie caly wf, bo na nim glownie robilismy takie bardzo wazne rzeczy jak rozciaganie, albo bieganie nauczycielowi po 'Fakt')

Absolutnym zlem byla zawsze biologia i geografia (mapa byla jeszcze fajna, ale reszta odpadala). Polskiego tez nigdy nie lubilam, nie lubie jak mi ktos wciska swoja interpretacje, ale za to zawsze lubilam czytac. (-;

piciu

Vintage

Nasza poprzednia nauczycielka od w-f na początku lekcji kazała nam coś robić, potem jechała do sklepu po jogurty i sałatki albo do maniciurzystki se robić tipsy xD.

Moimi "naj" w szkole są geografia i anglik. Znoszę też matmę i fizykę.

holly

Moim ulubionym przedmiotem teraz jest chyba sztuka pisania... Mam zajęcia z genialnym facetem, po prostu ideał nauczyciela: mało, że inteligentny (a naprawdę, nie wszyscy tacy są.. ogółem w LO miałam wrażenie, że w mojej szkole to jakieś same sieroty uczą... mało co potrafili, a ci co nic nie potrafili to uczyli w-f), wyluzowany, facet z klasą i poczuciem humory, ma dobre podejście do ludzi, nie jest jakimś oszołomem i nie każe nam pisać kryminałów na zajęcia (a niektórzy na takich trafili...), a na dodatek jest przystojny ;D ogółem tak jak on wygląda, tak sobie zawsze wyobrażałam Wolanda^^

A w szkole zawsze lubiłam, a właściwie kochałam język polski... Miałam FANTASTYCZNĄ nauczycielkę, ona była prosto jak z kart ,,Stowarzyszenia umarłych poetów". Czuć było w niej taką pasję, kiedy opowiadała o literaturze, o pisarzach, a poza tym zawsze miała czas, żeby nas wysłuchać, pożartować z nami, ale też porozmawiać na różne kontrowersyjne tematy etc. Gdy się z nią żegnaliśmy, zrobiliśmy jej album z naszymi wspólnymi zdjęciami i różnymi cytatami, to aż się biedna popłakała Very Happy

Mona_

Język polski kocham, ale niestety nauczycielkę mam STRASZNĄ, która nie tyle jest surowa, co na odwrót: w ogóle nas nie uczy, śpiewa jakieś rosyjskie piosenki na lekcjach, lekko mówiąc jest trochę... szalona? Ma coś nie tak z głową, nawet wszyscy nauczyciele to wiedzą xd No ale mimo wszystko miłość do przedmiotu pozostała, choć jest wystawiana na próbę. A opórcz polskiego, angielski : D Kocham ten język i dążę do tego, by posługiwać się nim biegle. Lubię też historię i biologię Wink

piciu

Hahaha, moja polonistka kiedyś weszła do klasy i bez zapowiedzi nawijała do nas tylko po rosyjsku, kazała w tym języku zapisać temat i trochę notatek - by pokazać realia z 'Syzyfowych prac'. Ale jest bardzo fajna, przez nią moja sympatia do polskiego - jako lekcji i jako języka - wzrosła dość sporo.

Coma

Ja zawsze miałam piątki z polskiego, a odkąd mamy nową polonistkę, która przynudza i to w dodatku tak 'na odpieprz', połowa klasy, włącznie ze mną miała zagrożenia. Za to za nic nie zniosę religii >.<' Ksiądz mnie prześladuje i wyjątkowo mnie nie lubi, nawet kilka razy mnie wyrzucał z klasy. Patrząc i słuchając jego, naprawdę przestaje wierzyć w i tak nie istniejącego miłosiernego boga... A powinno być na odwrót, nie sądzicie?

piciu

No jasne. Mój ksiądz korzysta z każdej okazji, żeby szerzyć nienawiść, np. puścił nam "obiektywny" film o homoseksualizmie autorstwa Pospieszalskiego (którego, radujmy się, wywalili z tvp), gdzie na początku filmu jedna albo dwie osoby powiedziały, że inna orientacja to nic złego, a potem przez całą godzinę gadali sami haterzy. I nawet jednego słowa o lesbijkach nie powiedzieli, pfff XD

Żelcia

U mnie religia nawet nie przypomina lekcji. W poprzednich latach, gdy uczył nas katecheta, dosłownie nikt go nie słuchał i każdy robił co mu się podoba. Teraz mamy lekcje z Księżniczką, który jest zajebistym nauczycielem. Jest to człowiek tak nieporadny, że aż czujesz jak twój mózg staje się mniej pofałdowany pod wpływem jego zachowania Razz

Na ostatniej lekcji zaczął się na nas łupić, bo podobno zatrzasnęliśmy mu walizkę. Później się okazało, że cały czas była otwarta Laughing

Powiedział kiedyś, że nie można za pracę domową wstawiać piątek, ponieważ było by to faworyzowanie. Eh... wszyscy go uwielbiają. Raz chłopcy zostali w klasie na przerwie i napisali na tablicy "Siema Księdzu! Ave Księżunio!".

żabcia.

No to tak : angielski, polski i informatyka . Very Happy

Od infy mamy babkę, która dziwnie gada, np : Ale Maarta, dlaczego ty nie masz tej stronyyy? Kurde, to trzeba usłyszeć. Razz

Od anglika nauczycielka jest przeboska. Dostała nagrodę " Nasze szkolne słoneczko" . Zawsze uśmiechnięta i w dodatku umie angielski. Wink

Babka, która uczy nasz polskiego jest OKROPNA . Nazywamy ją Cnotka, bo w młodości Cnotką nie była. Ale polski zawsze lubiłam.
Ochh, mój ksiądz jest okropny, okropny, okropny. Ciagle się drze i wmawia nam swoje zdanie. W domu, wszyscy wiedzą, że jestem ateistką, ale na religię chodze, bo obowiązkowa. ;x

dying atheist

Zdecydowanie najbardziej lubię język polski i informatykę i to byłoby na tyle jeśli chodzi o ulubione przedmioty Very Happy

Polski lubię od zawszę, a informatykę... Dla mnie to najłatwiejszy przedmiot, dlatego ją lubię Smile

Żelcia

Informatyka najłatwiejsza? Kura, też chciałabym tak o niej myśleć. Póki co jej nie mam, ale będę miała w przyszłym roku. Już czuję posmak melodramatu na języku Razz

dying atheist

Ja teraz mimo, że ponoć mam rozszerzoną = 2 godziny w tygodniu. Mam tak, że większość miałam już w gimnazjum. Więc nie jest aż tak źle.
Dzisiaj nienawidzę niemca! Nie umiem powiedzieć jak się nazywam, a babka każe nam robić gadkę o tym gdzie i jak spędzamy wolny czas... Szkoła zabija!